jarbla prowadzi tutaj blog rowerowy

jarbla

GreenVelo, etap II (10)

d a n e w y j a z d u 107.33 km 35.00 km teren 08:10 h Pr.śr.:13.14 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Zethos
Wtorek, 22 sierpnia 2017 | dodano: 13.01.2018

Patrzyłem na mapę i oceniłem, że w linii prostej odległość jaką pokonam będzie niewielka, tzn. stosunkowo mało przesunę się na zachód w stosunku do punktu startowego. Wynikało to z faktu wytyczenia Green Velo trasą dosyć mocnym łamańcem. Na przykład na samym początku droga prowadziła na południe i lekko na wschód, by dopiero później skierować się na zachód.

Ale to miało być później. Najpierw udałem się na posiłek, do karczmy w sąsiednim budynku (wszystko w cenie noclegu w hotelu). Posiłek był naprawdę dobry i byłem pozytywnie zaskoczony jego obfitością. Mając spory wydatek energetyczny zjadłem wszystko, łącznie z sałatą, na której leżały produkty. :-) Normalnie wystarczyłaby mi połowa tego co zaserwowano na stole. Co tu dużo pisać, najadłem się do syta. 

Pogoda była niejednoznaczna. Początkowo ubrałem się na ciepło ale w mieście  pakując się na rower zrobiło mi się za gorąco. Później, gdy wyjechałem z Bartoszyc lekko marzłem i ponownie musiałem coś na siebie zarzucić. 
 Za to na początku sprzyjał mi los w kwestii opadów. Po okolicy przechodziły nawałnice, ale na ogół omijały mnie. Często przejeżdżałem przez miejsca, w których niedawno padało, z mokrą nawierzchnią i okazałymi kałużami. Ja na razie miałem sucho. Za to, wraz ze zbliżaniem się do wybrzeża, potęgował się wiatr. Wiatry na polskim wybrzeżu na ogół wieją z zachodu na wschód, więc nie ułatwiały mi zadania. 

Opuszczałem Bartoszyce. Jeszcze na terenie miasta natknąłem się na małżeństwo podróżujące z dwójką swoich dzieci  na rowerach z sakwami. Za samym miastem jechałem kiepską drogą, zbudowaną z sześciobocznych płyt. Z tego fragmentu trasu nie zapamiętałem ciekawych epizodów.

Teraz wygłoszę jedną ogólną opinię na temat lokalnych dróg północnych Mazur oraz Warmii. Otóż przez kilka dni jeżdżąc po drogach gminnych i powiatowych, na terenie których poprowadzono Green Velo, byłem zszokowany ich stanem. Chyba nigdzie w Polsce ich stan nie jest tak zły. Były jezdnie na których więcej znajdowało się łat niż oryginalnej nawierzchni. I nie była to kwestia jakiegoś miejsca lub fragmentu, lecz taki stan utrzymywał się na całej długości szosy! Byłem tym na prawdę zdumiony; po prostu nie sądziłem, że w Polsce w roku 2017 są jeszcze takie miejsca. Jazda rowerem po takim tworze drogopodobnym była męcząca i nie dawała możliwości rozpędzenie się do większej prędkości. Wygodniej było jechać po szutrach, a jak była możliwość, na wyjeżdżonym fragmencie obok jezdni. Być może moja ocena jest surowa i nie należy jej uogólniać na cały rejon ale oceniam to co widziałem. A widziałem te miejsca po których wiódł szlak Green Velo. Gdybym miał ocenić na tej podstawie w kilku słowach to był to rejon wielkiej biedy.

Dotarłem do Stoczka Klasztornego w którym znajduje się klasztor i sanktuarium mające tytuł bazyliki mniejszej. Są miejsca, w których czas płynie wolniej i do takich zaliczyłbym Stoczek Klasztorny. Zatrzymałem się, chodziłem niespiesznie dookoła klasztoru i bez pośpiechy pstrykałem zdjęcia.  

Ruszyłem w stronę Lidzbarka Warmińskiego. Wcześniej czytając o tym mieście (w kontekście Green Velo) często spotykałem się ze słowami krytyki w kwestii wytyczenia szlaku. Teraz sam miałem przekonać się, czy miały one uzasadnienie. Zarzuty do przejazdów przez jezdnię pominę. Inny zarzut dotyczący poprowadzenia szlaku przez schody chyba wydaje się wyolbrzymiony, bowiem obok można było zjechać po pochylni. Być może dla kogoś jest to problem, dla mnie nie był. Natomiast za idiotyczną uważam sytuację w parku  przy jakimś zbiorniku wodnym. Otóż na trasie Green Velo postawiono w tym miejscu parku... zakaz jazdy na rowerze. Ja, skoro jechałem GV, olałem to i przejechałem ten, niezbyt długi fragment, na rowerze. Na prawdę ciężko znaleźć jakiekolwiek słowa na usprawiedliwienie tego stanu rzeczy. Przy wyjeździe z miasta dotarłem do ronda, przed którym ustawiono znak informujący, że szlak dalej prowadzi... w trzech kierunkach. Ten znak to chyba była jakaś złośliwość. Tym bardziej, że za rondem nie ma żadnych oznaczeń, więc odnalezienie właściwej drogi zajęło chwilę (trzeba było jechać na wprost).

Lidzbark był ostatnim miastem, w którym widziałem większą ilość skawiarzy. Co ciekawe, od momentu wjazdu na teren województwa warmińsko-mazurskiego ilość cyklistów z sakwami, spotykanych na trasie, znacząco spadła. Natomiast natrafiało się na nich w miastach na szlaku. Widać spora grupa ludzie nie trzymała się ściśle wytyczonej drogi i skracała sobie trasę między miastami, wykorzystując wygodniejsze alternatywne połączenia. Między Lidzbarkiem Warmińskim a Elblągiem liczba sakwiarzy spadła do niskiego poziomu, kilku osób na cały dzień. 

Za Lidzbarkiem Warmińskim natknąłem się na słynny na całą Polskę fragment drogi rowerowej pokryty nawierzchnią fluorescencyjną, dzięki czemu jej powierzchnia świeciła w nocy. Nawierzchni z bliska przypominała stopione szkliwo. Był to króciutki odcinek.

Później szlak odbił w pola. Wtedy pogoda zaczęła się psuć i rozpadało się. Na moje szczęście z początkiem opadów dojeżdżałem do MOR-a w którym przeczekałem kilkudziesięciominutowy opad deszczu. 

Odcinek pomiędzy Lidzbarkiem a Pieniężnem nie utkwił mi szczególnie w pamięci. Pisząc te słowa, po kilku miesiącach od przejazdu, pamiętam słynne na całą rowerową Polskę barierki, które chroniły cyklistów przed nie wiadomo czym. A poza tym to pola, pola, czasem leśny fragment. I nic więcej.

Dotarłem do Pieniężna, w którym był nawet hotel. Wprawdzie sąsiedztwo miał nieciekawe w postaci elewatora (z którego stale dochodził hałas) ale za to do biedronki było tylko dwadzieścia metrów. Pani na recepcji stwierdziła, że jutro powinienem dotrzeć do Elbląga, na co odpowiedziałem, że raczej tak się nie stanie, bowiem nie będę jechał najkrótszą trasą ale zgodnie ze szlakiem muszę jeszcze zaliczyć Braniewo. W hotelu zauważyłem rozłożone materiały o Green Velo. Oprócz mnie nocowali robotnicy budujący w okolicy drogę. Późnym wieczorem, ktoś zapukał do moich drzwi. Gdy otworzyłem jakaś Ukrainka spytała o której wyjeżdżam. Gdy odpowiedziałem, że między ósmą a dziewiątą, stwierdziła, że dobrze, bo oni o siódmej. Chyba mój rower (który został na dole) zastawili jakimiś gratami. Ale skoro wyruszali przede mną to nie stanowiło to kłopotu.

Bartoszyce.
Green Velo
Green Velo © jarbla

Green Velo
Green Velo © jarbla

Kościół z 1388 w Galinach.
Green Velo
Green Velo © jarbla



Green Velo
Green Velo © jarbla

Niedawno padało.
Green Velo
Green Velo © jarbla

Na kilku poniższych zdjęciach Stoczek Klasztorny.
Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla

Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla

Na kilku poniższych zdjęciach Lidzbark Warmiński.
Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla



Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla



Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla

Słynna, świecąca w nocy, droga w okolicach Lidzbarka Warmińskiego.
Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla


Green Velo
Green Velo © jarbla

Leje deszcz. Na szczęście schroniłem się na czas.
Green Velo
Green Velo © jarbla

Słynne warmińskie barierki na szlaku Green Velo.
Green Velo
Green Velo © jarbla

Green Velo
Green Velo © jarbla

A ciągną się one dłuuuugo...
Green Velo
Green Velo © jarbla


A tu można przeczytać ile wydano m. in. na barierki na Warmii. 
Green Velo
Green Velo © jarbla




Dzień 1/2016
Dzień 2/2016
Dzień 3/2016
Dzień 4/2016
Dzień 5/2016
Dzień 6/2016
Dzień 7/2016
Dzień 8/2016
Dzień 9/2016
Dzień 1/2017
Dzień 2/2017
Dzień 3/2017
Dzień 4/2017
Dzień 5/2017
Dzień 6/2017
Dzień 7/2017
Dzień 8/2017
Dzień 9/2017
Dzień 10/2017
Dzień 11/2017
Dzień 12/2017


Kategoria Ponad 100km jednego dnia, Sakwy, Szlaki rowerowe


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hacwm
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]