Green Velo, etap I (1)
d a n e w y j a z d u
155.61 km
0.00 km teren
09:01 h
Pr.śr.:17.26 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Zethos
Urlop zbliżał się szybkimi krokami. Wiedziałem, że wyruszę gdzieś na rowerze z sakwami ale nie mogłem się do końca zdecydować na kierunek. Z jednej strony ciągnęło mnie w stronę morza ale ponieważ ostatnie moje wyprawy wiodły w tamtą stronę, chciałem spróbować czegoś innego. Pomyślałem więc o południu Polski ale plan nie był skonkretyzowany. Postanowiłem, że będę jechał przed siebie, bez ściśle narzuconej trasy ani dziennych przebiegów.
Dwa dni przed wyjazdem spotkałem się z kolegami na piwku. Wtedy to znajomi zasugerowali mi aby przejechać
Green Velo. O samej trasie słyszałem od dawna. Wprawdzie nie śledziłem tego tematu dokładnie, tym niemniej, od czasu do czasu, na różnych portalach rowerowych czytałem o samej idei powstania takiego szlaku, a później o rozpoczęciu prac.
Od razu zdecydowałem się na zmianę planów, i zamiast swobodnego włóczenia się na rowerze po Polsce, zadecydowałem o przejechaniu
Green Velo. Przez głowę przechodziły myśli czy aby nie zdobyć całej trasy za jednym zamachem. Później doszła idea, żeby nie ograniczać się do głównego szlaku ale od razu pozaliczać również wszystkie szlaki łącznikowe. Główna trasa liczy 1885km, a razem z elementami łącznikowymi 2071km. Jak widać zadanie było ambitne i miało zostać zrealizowane w ciągu dwóch tygodni. Później musiałem urealnić zamiary i jednak podzielić przebycie głównego szlaku na dwa etapy, tym bardziej, że do Końskich - gdzie ma swój początek Green Velo - postanowiłem dojechać rowerem. Wymagało to przebycia dodatkowo około 180km.
***
Dzień pierwszy.
A więc wyruszyłem do Końskich.
Przejechałem przez stolicę, a później przez Górę Kalwarię i Warkę. Sama Warka była pierwszym nowoodwiedzanym przeze mnie na rowerze miastem (aczkolwiek przez teren gminy przejeżdżałem bicyklem już wcześniej). Poniższe zdjęcia zostały zrobione właśnie w tym mieście. Był to okres, w którym rozgrywano mistrzostwa Europy w piłce kopanej, więc również hetman Czarniecki - jak widać na poniższym zdjęciu - kibicował naszym piłkarzom.
W Warce zagadnął mnie pewien jegomość o to ile kilometrów przejeżdżam dziennie i dokąd zmierzam. Chciał również wiedzieć, czy będę startował w tegorocznym Wyścigu Pokoju (sic!).
Następnym etapem były Białobrzegi i Wyśmierzyce. Ta ostatnia miejscowość jest najmniejszym miastem w Polsce. Na koniec dotarłem do miejscowości Przysucha, gdzie przenocowałem w hotelu. Ostatni etap momentami był dość uciążliwy, ze względu na remonty nawierzchni jakie odbywały się na drodze numer 727.
Warka. Pomnik hetmana Stefana Czarnieckiego © jarbla
Warka, Pomnik Lotników Polskich © jarbla
Warka © jarbla
Warka © jarbla
Dzień 1/2016
Dzień 2/2016
Dzień 3/2016
Dzień 4/2016
Dzień 5/2016
Dzień 6/2016
Dzień 7/2016
Dzień 8/2016
Dzień 9/2016
Dzień 1/2017
Dzień 2/2017
Dzień 3/2017
Dzień 4/2017
Dzień 5/2017
Dzień 6/2017
Dzień 7/2017
Dzień 8/2017
Dzień 9/2017
Dzień 10/2017
Dzień 11/2017
Dzień 12/2017
Kategoria Ponad 100km jednego dnia, Sakwy