Ponad 100km jednego dnia
Dystans całkowity: | 29847.59 km (w terenie 1253.25 km; 4.20%) |
Czas w ruchu: | 1430:43 |
Średnia prędkość: | 20.49 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.62 km/h |
Liczba aktywności: | 232 |
Średnio na aktywność: | 128.65 km i 6h 13m |
Więcej statystyk |
Pookolicznie
d a n e w y j a z d u
100.57 km
0.00 km teren
04:26 h
Pr.śr.:22.68 km/h
Pr.max:46.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:jajant
Pierwsza seta w tym roku.
Ta stówka wymęczyła mnie mocno. Raz, że zima i forma nie ta. Dwa, chwilami wiało dość intensywnie. Trzy, jechałem góralem.
Mapka:
Kategoria Ponad 100km jednego dnia
Pookolicznie
d a n e w y j a z d u
106.13 km
0.00 km teren
04:08 h
Pr.śr.:25.68 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Girini
Bardzo ładna pogoda jak na październik.
Kategoria Ponad 100km jednego dnia
Pookolicznie
d a n e w y j a z d u
158.35 km
0.00 km teren
06:07 h
Pr.śr.:25.89 km/h
Pr.max:47.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Girini
Na mazowieckich polach wiatr hulał dzisiaj całkiem intensywnie.
Zaobserwowałem jednego łosia, dwie kuropatwy i inne pomniejsze ptactwo.
Dwa razy przejeżdżałem przez miejscowości, które nazywały się tak samo: Karolinowo.
Kategoria Ponad 100km jednego dnia
Pookolicznie
d a n e w y j a z d u
108.30 km
0.00 km teren
04:03 h
Pr.śr.:26.74 km/h
Pr.max:49.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Girini
Kategoria Ponad 100km jednego dnia
Powroźnik (2)
d a n e w y j a z d u
104.05 km
8.00 km teren
05:09 h
Pr.śr.:20.20 km/h
Pr.max:55.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:jajant
Wyruszyłem z Powroźnika w kierunku Piwnicznej-Zdorju, gdzie przejechałem mostem na drugi brzeg Popradu, a następnie przekroczyłem granicę ze Słowacją. Najpierw wjechałem na górę Sedlo Vabec (766 m n. p. m.) a później wróciłem na szlak wzdłuż rzeki. Sedlo Vabec chwilami miał dosyć strome podjazdy. W okolicach Muszyny wróciłem do Polski. Ponieważ jechałem wtedy polną drogą bez oznaczeń, nawet nie wiem kiedy dokładnie to nastąpiło. Beskid Sądecki
© jarbla
Granica Polsko-Słowacka
© jarbla
Sedlo Vabec, 766m n. p. m
© jarbla
Zjazd/podjazd 12%
© jarblaZlo zvitazi
© jarbla
Poprad
© jarblaGóry, okolice Muszyny
© jarbla
Góry, okolice Muszyny
© jarbla
Góry, okolice Muszyny
© jarbla
Poprad, Słowacja
© jarblaWieś Sulin, Słowacja
© jarblaCerkiew, Powroźnik
© jarblaCerkiew, Powroźnik
© jarblaCerkiew, Powroźnik :)
© jarbla
Kategoria Górki, Ponad 100km jednego dnia
Pookolicznie
d a n e w y j a z d u
117.69 km
0.00 km teren
04:33 h
Pr.śr.:25.87 km/h
Pr.max:45.00 km/h
Temperatura:34.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Girini
Mapa:
Kategoria Ponad 100km jednego dnia
Pookolicznie
d a n e w y j a z d u
151.49 km
0.00 km teren
05:49 h
Pr.śr.:26.04 km/h
Pr.max:49.00 km/h
Temperatura:31.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Girini
Kolej wąskotorowa, Gmina Brochów.
Mapa:
Kategoria Ponad 100km jednego dnia
Tour de Zalew Szczeciński (11)
d a n e w y j a z d u
212.62 km
0.00 km teren
10:04 h
Pr.śr.:21.12 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Zethos
11.06.2015
***
Budzik obudził mnie wcześnie. Miałem do przejechania ponad 200km i chciałem je pokonać jak najszybciej. Zdecydowałem, że będę jechał krajową dziesiątką. Drogę tą znałem z odcinków leżących bliżej mnie, ponadto w domu sprawdziłem na Google Street View jak wygląda ona w okolicach Torunia, więc wiedziałem, że na całej długości ma szerokie, wygodne dla rowerzystów, pobocze.
***
Czułem moc, pedałowało mi się dobrze, jechałem dosyć szybko, często utrzymując 30km/h. Niestety po kilku godzinach koło stawało się coraz bardziej miękki i bujało się na boki coraz bardziej intensywniej, zwłaszcza gdy mocno naciskałem na pedały. Musiałem zwolnić. Chwilami miałem obawy czy zdołam dotrzeć do domu. Tym niemniej kilometry szybko mijały i wkrótce dotarłem do granicy między województwami Kujawsko-Pomorskiego i Mazowieckim. I choć wysoka temperatura dawała się we znaki, dojechałem do domu bez dalszych przygód. Koło wytrzymało do końca ale popękana obręcz nadaje się już tylko na złom. Miałem dużo szczęścia, że wytrzymała do samego końca podróży.
***
KONIEC
***
Kościół, Toruń.
Kościół pw. św. Jadwigi Śląskiej w Karnkowie z 1584r.
Mazowsze!!
Kościół Gójsk.
Popękana obręcz.
Kategoria Ponad 100km jednego dnia, Sakwy
Tour de Zalew Szczeciński (10)
d a n e w y j a z d u
158.90 km
0.00 km teren
09:06 h
Pr.śr.:17.46 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Zethos
9.06.2015
***
Szybki przelot przez Tuchole i znalazłem się na terenie Borów Tucholskich. Przez wiele godzin jedyny widok jaki miałem to jeden wielki las. Widziałem też sarny, rozpoznałem kolejny DOL.
***
Dojechałem do szosy oznaczonej numerem 272 (a więc z taką numeracją jak drogi wojewódzkie). Nawierzchnia z bitumicznej szybko zmieniła się na piaskową. Dosyć zaskakujące jak na drogę o tak "wysokim" standardzie. Podobnie sprawa przedstawia się z sąsiednią drogą 391, którą przejeżdżałem w zeszłym roku.
***
Zanim dotrze się do Grudziądza, trzeba przeciąć kilka linii kolejowych. Jedna z nich jest niefortunnie poprowadzona w pewnym obniżeniu terenu. Rower rozpędza się do znacznej prędkości zanim wjedzie się na szyny. Te ostatnie nie sprawiają groźnego wrażenie, bowiem wydają się umiejscowione na tej samym poziomie co jezdnia. Jest to jednak złudne odczucie.
W zeszłym roku przejeżdżając prze te torowisko pogiąłem obręcz. Na szczęście później dało się ją odratować w serwisie rowerowym. Na tej wyprawie, ponownie przejeżdżając rozpędzony przez to samo torowisko, nie skojarzyłem tego miejsca. W efekcie znowu wjechałem dosyć szybko na te same tory. Bardzo szybko dało o sobie znać tylne koło, które gibało się na boki. Ponieważ mogłem dalej jechać, nic nie robiłem z tym tematem. Z jednej strony zbliżałem się do kresu wyprawy, z drugiej szkoda było czasu, z trzeciej i tak nie miałem żadnej gwarancji, że uda mi się wszystko samemu idealnie wyprostować. Jechałem dalej, choć komfort jazdy mocno się pogorszył.
***
Przez Grudziądz już przejeżdżałem wcześniej, więc teraz chciałem wybrać inną trasę, której jeszcze nie pokonywałem. Nie było to najlepsze rozwiązanie, bowiem na lokalnych drogach zgubiłem się dwa razy i niepotrzebnie nadłożyłem ilość przejechanychkilometrów,
***
Coraz bardziej myślałem o tym aby następnego dnia się spiąć i wciągu jednego dnia dojechać do domu. Pozostałą odległość oceniałem na 200km, więc było to osiągalne. Dlatego też dociągnąłem jak najbliżej Torunia, gdzie w pobliskim lesie rozbiłem na noc namiot. Po drodze widziałem napisy ostrzegające przed dzikami ale ja tokowych nie widziałem. W okolicach Torunia napotykałem już sporą ilość cyklistów.
***
Most w Grudziądzu,
Grudziądz.
Chełmża
Chełmża.
Kategoria Ponad 100km jednego dnia, Sakwy
Tour de Zalew Szczeciński (9)
d a n e w y j a z d u
113.13 km
0.00 km teren
07:28 h
Pr.śr.:15.15 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Zethos
9.06.2015
***
Pierwszym większym miastem, przez jakie przejeżdżałem dziewiątego czerwca, był Szczecinek. Zapamiętam go głównie ze względu na militarystyczne eksponaty; czołg T-34-85, działa ZIS-76, działa przeciwlotnicze i bunkry. W czasie Drugiej Wojny Światowej Sowieci prowadzili tu ciężkie boje przeciw Niemcom. Przejazd przez samo miasto zajął mi dość dużo czasu.
***
Tego dnia zjechałem z ważniejszych dróg i przez większość dnia chciałem przemieszczać się głównie drogami gminnymi. Oceniając te trasy po mapie wszędzie powinienem mieć nawierzchnię asfaltową. Do miejscowości Drawień tak było. Niestety później nawierzchnia asfaltowa znikła. Chcąc nie chcąc, musiałem jechać drogą piaskową przez las. Później droga rozgałęziła się a ja nie wiedziałem gdzie mam jechać. :) Zdałem się na los i wybrałem jedno rozgałęzienie (choć nie miałem słuszności czy kierunek jazdy jest dobry). Całkiem nieoczekiwanie dojechałem do rzeki (jak się okazało później była to Gwda). Było to bardzo ładne miejsce, a swoistego klimatu dodawał stary zniszczony most. Dalej przedzierałem się przez piachy, aż dojechałem do linii kolejowej. Stwierdziłem, że najszybszym sposobem wydostania się z lasu, będzie porzucenie leśnej drogi i jazda wzdłuż torów kolejowych. Tak też zrobiłem, chociaż chwilami musiałem włożyć sporo wysiłku by się przedzierać przez sypki piasek.
***
Droga powoli zaczęła się poprawiać. Sypki piasek zastąpił bardziej zbity, później droga zrobiła się żwirowa. Jechało się wyraźnie lżej. Niespodziewanie moim oczom ukazał się widok... czołgów, bojowych wozów piechoty i innej techniki wojskowej. Znalazłem się obok terenu 52 Batalionu Remontowego z Czarnego. Jadąc przed siebie dojechałem do głównej bramy jednostki, za którą był najciekawszy widok na stary sprzęt artyleryjski. Ale ponieważ wszędzie wisiały tabliczki zakazujące fotografowania, stał ochroniarz, więc nie wyciągałem aparatu fotograficznego.
***
Dalej jechałem lokalnymi drogami, na szczęście już nie miałem więcej przygód ze złym kierunkiem, bądź stanem nawierzchni. Zjechałem do mijanego po drodze lasu, w którym chciałem rozbić namiot. Miejsce wydawało się idealne ale moją uwagę szybko przykuły tabliczki ostrzegające przed... dzikimi pszczołami. Na początku zignorowałem tą wiadomość ale jadąc dalej tabliczki znowu się pojawiały. Zrezygnowałem i poszukałem innego miejsca.
Jedenaście poniższych zdjęć zostało zrobionych w Szczecinku.
Rzeka GWDA.
Czarne, 52 Batalion Remontowy.
Wyczechy
Stare Gronowo, Kościół pw. śśw. Piotra i Pawła
Okolice Radzimia
Okolice Radzimia
Kategoria Ponad 100km jednego dnia, Sakwy