jarbla prowadzi tutaj blog rowerowy

jarbla

Po Kampinosie

d a n e w y j a z d u 196.35 km 75.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:42.70 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:jajant
Czwartek, 23 czerwca 2011 | dodano: 23.06.2011

Cele były dwa: przejechać 200km oraz przebyć zielony szlak dookoła Kampinosu (145km). Pierwszy w zasadzie udało się zrealizować, drugie zadanie niestety trzeba będzie odłożyć na później.

Na szlak wjechałem w miejscowości Czeczotki. Już na samym początku złapałem kapcia i to w dość dziwacznych okolicznościach: przy gwałtownym hamowaniu przednim kołem. Nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem tym bardziej, że zarówno opona jak i dętka zostały niedawno założone i są to nowe części (Maxxis Ultralight + Kenda Karma). Gdy zabrałem się do wymiany okazało się że wziąłem ze sobą przez pomyłkę dętki do crossa... :/ Na szczęście miałem też łatki Park Toola więc z problemem sobie poradziłem.

Początkowo jazda szlakiem nie sprawiała problemów bowiem oznaczenie było w miarę dobre. Kłopoty pojawiły się na odcinku od Kromnowa do Brochowa. Właściwą drogę zgubiłem tam kilka razy i zrobiłem dodatkowo około 30km zanim ustaliłem właściwy przebieg trasy.

W międzyczasie złapałem drugiego kapcia. Tym razem była to klasyka gatunku czyli wbity kolec w oponę. Ponowne łatanie było nie lada wyzwaniem z powodu dziesiątek komarów, które nie pozwalały nawet na chwilę spokoju. Tak na marginesie: nie kupujcie łyżek Hutchinsona oraz licznika Bikemate. Te pierwsze są miękkie jak z plasteliny co powoduje, że założenie opony przy ich pomocy jest nie lada wyzwaniem. Licznik natomiast... wyzerował liczbę kilometrów przejechanych na wycieczce. Na szczęście znając całkowity dystans sprzed wyjazdu i po nim jestem w stanie dokładnie ustalić ilość przejechanych kilometrów. Ale średniej już nie ustalę... Produkt ten już wcześniej przyprawiał mnie o niepotrzebne nerwy ale dzisiaj postanowiłem ostatecznie się z nim pożegnać.

Później przez Żelazową Wolę, Kampinos do Leszna jechało się w miarę dobrze. Za Lesznem spotkałem miejscowego rowerzystę, który startuje w Mazovii z pierwszego sektora. Początkowo trzymaliśmy się zielonego szlaku ale później zaczął prowdzić przez inne swoje własne trasy. Ponieważ wiedziałem, że i tak przed zmrokiem nie przebędę całej wytyczonej przez znakarzy drogi postanowiłem pojeździć razem z nim. Później doprowadził mnie do drogi 579 skąd przez Nowy Dwór Mazowiecki pojechałem do domu.

W przybliżeniu przejechałem 65% Kampinowskiego Szlaku Rowerowego. Obeznany jestem z najbardziej problematycznymi odcinkami więc następnym razem przejechanie tej trasy powinno pójść sprawnie.

W domu po odjęciu całkowitych przebiegów okazało się, że przejechałem... 196km. Gdybym wiedział to dokręciłbym te cztery kilometry...




Kościół w Brochowie.




Nad krajową siódemką.


W trawie


Grób żołnierzy poległych w wojnie obronnej 1939r.


Kolec jeżyny lub róży wbity w oponę.



Kategoria Ponad 100km jednego dnia


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa liceo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]