MTB Mazovia Marathon, Otwock, dystans giga
d a n e w y j a z d u
78.00 km
76.00 km teren
03:57 h
Pr.śr.:19.75 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Expert
Mój pierwszy maraton. :) Tak, jak poradził mi JPbike ( http://jpbike.bikestats.pl/index.php?did=161927 ) wystartowałem w maratonie od razu na dystansie giga i dobrze zrobiłem.
Na początku bałem się, że bardzo zmarznę, bowiem miałem na sobie koszulkę na krótki rękaw, ale były to niepotrzebne obawy. Ba, później jak się ociepliło okazało się to zaletą. :)
Rozpoczęcie było męczące. Pomyślałem sobie "Ooo z taka formą to ty się nie pchaj na giga". Ale to był efekt nierozgrzania, już po dwóch kilometrach, jak organizm wszedł na właściwe obroty i "złapał" odpowiednią temperaturę nie było problemu z pedałowaniem.
Pierwszy start więc musiałem ustawić się w dziesiątym sektorze. Zmagałem się ze osobami o słabszej kondycji, a było to bardzo męczące. Byle mała górka czy piasek większość osób schodziła z roweru. Jak tylko mogłem to starałem się ich wymijać, niestety nie zawsze się to udawało i wtedy sam chcąc nie chcąc musiałem zsiadać z roweru. A bywało i tak, że mocno napracowawszy się wyprzedziłem kilkunastu bikerów, lecz później zostałem przyblokowany po lewej stronie na wjeździe pod górę. Te osoby które wyprzedziłem pojechały z prawej i później musiałem je wyprzedzać od nowa... Takie zrywy i hamowania bardzo męczą.
Tym niemniej cały czas przesuwałem się do przodu. Najpierw wyprzedzałem rowerzystów, których numery zaczynały się od 2 tysięcy, potem od 1 tysiąca, a później dotarłem do nawet setek. Jak zjechałem na giga rozluźniło się i wreszcie mogłem się naprawdę rozpędzić. Przy bufecie zagadałem z dwoma osobami. Jedna z nich do mnie mówi "ty chyba startowałeś razem z nami z ósmego sektora". Odpowiedziałem im, ze wystartowałem z dziesiątego, co ich bardzo zdziwiło :)
Kryzysu w czasie przejazdu nie miałem, raz tylko rozbolała mnie prawa łydka. Trochę się obawiałem czy to nie skurcz bądź naciągnięcie mięśnia lub ścięgna. Zacząłem podjeżdżać na wzniesienia ma miękko, ale po dwóch kilosach ból zniknął i już do mety nie dawał znać o sobie. Przejeżdżając przez strumyk nie oszczędzałem się i zamoczyłem totalnie.
Niestety licznik odmówił mi posłuszeństwa, więc wpisane dane będą orientacyjne. Czas wpiszę później ze strony Mazovii, choć nie będzie to czas w którym jechałem na rowerze tylko globalna wartość razem z postojami przy bufetach, no ale trudno... Jeszcze jeden taki numer i licznik wyląduje w koszu.
Na tablicy wyników podano, ze na dystansie giga w kategorii M2 zająłem 20 miejsce, a wśród wszystkich mężczyzn 78. Wyniki pewnie jeszcze się zmienią po korektach.
Ja przed startemJa na Mazovii w Otwocku
© jarbla
W dziesiątym sektorzeMTB Mazovia Otwock
© jarbla
Meta :)MTB Mazovia Otwock
© jarbla
Kategoria Maratony MTB
komentarze
jeszcze trochę i będę się szczycił, że znam Jarblę - rowerowy odpowiednik Kubicy.
Pozdrawiam
Start na GIGA z dziesiątego sektora i to co opisałeś to przeżycia prawie takie same jak ja wtedy w Łodzi miałem :)
No i wielkie gratki za wspaniały wynik :)