jarbla prowadzi tutaj blog rowerowy

jarbla

Tour de Zalew Szczeciński (7a i 7b)

d a n e w y j a z d u 74.51 km 0.00 km teren 05:20 h Pr.śr.:13.97 km/h Pr.max:33.00 km/h Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Zethos
Niedziela, 7 czerwca 2015 | dodano: 10.12.2015

7.06.2015
***
Zastanawiałem się jaką trasą wracać do domu. Czy objechać prawie całe wybrzeże i w okolicach Trójmiasta skierować się na południe, czy też wcześniej obrać południową drogę. Ponieważ na wschodnie wybrzeże jeździłem już wcześniej rowerem (o innych środkach transportu nie wspominając), zdecydowałem, że dojadę tylko do Kołobrzegu i stamtąd skieruję się na południe. Dzięki temu, prawie cały czas, miałem przejeżdżać przez dziewicze dla mnie rejony.
***
Ten dzień miał być lajtowy. Jechałem powoli mijając miejscowości rybacko-turystyczne.
***
Można dojść do wniosku, że mieszkańcy Mazowsza nad morze jeżdżą głównie na wschodnie wybrzeże, zaś Rewal i okolice to destynacja mieszkańców Wielkopolski. W Rewalu, w knajpce, zamówiłem dorsza i piwo. W czasie konsumpcji, mój stolik został zbombardowany przez mewy. Szczęśliwie nic nie wpadło do talerza. :)
***
Pierwszy raz (i jedyny) zaniemogło endomondo w Samsungu Solid B2710. Włączyłem pauzę ale po powrocie z posiłku. aplikacja była wyłączona.Stąd zapis trasy w dwóch częściach.
***
W okolicznym pejzażu mocno wyróżniał się kościół w Trzebiatowie, górując nad okolicą. Był widoczny z odległości wielu kilometrów.
***
W pierwszym wpisie, napisałem o piosence Czerwony Gitar, która mnie prześladowała na początku wyprawy. Historia ta miała dalszy ciąg. W okolicach Trzebiatowa natknąłem się na człowieka jadącego rowerem. Rower ten miał zamontowany na przedzie koszyk, w którym znajdował się stary magnetofon. Gdy go pierwszy raz mijałem tego rowerzystę, leciała piosenka "Tak bardzo się starałem". I znowu zaczęła mnie ona prześladować. Mimowolnie znów ją nuciłem. Choć tym razem ta inwazja na mój umysł już nie była tak intensywna jak za pierwszym razem i szybciej się wypaliła. :) Gdy drugi raz wyprzedzałem tego człowieka można było usłyszeć twórczość Karin Stanek.
***
Nocowałem na polu namiotowym w Dźwirzynie. Dopiero przy załatwianiu formalności okazało się, że nie zabrałem ze sobą dowodu osobistego. Do tamtego momentu nie byłem tego świadomy...
***
Zachód słońca spędziłem na plaży. I tu muszę napisać negatywną rzecz o Dźwirzynie: nigdzie na plaży, oraz jej okolicach, nie było toalet. Ponadto, plaża jest odgrodzona od pobliskich drzew siatką. Więc załatwiać potrzeby fizjologiczne można było albo w morzu, albo na widoku, na plaży. Jedno bardziej skryte zejście z plaży, było pokryte fekaliami i ogromną ilością zużytego papieru toaletowego. Niezbyt dobrze to świadczy o włodarzach miejscowości.
***


Kotwica-pomnik, pamięci tych, którzy stracili życie na morzu, Dziwnów.

Dziwnów, port.
Dziwnów, pomnik zwycięstwa.

Dziwnówek, pomnik.

Poniżej Rewal.


Rzeźba rybaka, Rewal

Trzebiatów ratusz
Trzebiatów kościół.
Mijając po drodze.


Dźwirzyno, plaża.










Kategoria Sakwy


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa erzep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]