Noce pod namiotem (1)
d a n e w y j a z d u
202.96 km
0.00 km teren
09:15 h
Pr.śr.:21.94 km/h
Pr.max:51.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Zethos
Dzień 1. Dopiero w piątek dowiedziałem się, że dostanę kilka dni wolnego.Wprawdzie szefowa obcięła mi dwa dni ale dobre i to co wywalczyłem. Sobotę spędziłem na przygotowaniach do wyprawy a w niedzielę wyruszyłem w stronę Koszalina. Dlaczego wybrałem ten kierunek? Po pierwsze jeszcze mnie tam nie było, a po drugie zrodziła się we mnie chęć ujrzenia morza jeszcze raz w tym roku.
Zabrałem ze sobą namiot, karimatę i śpiwór. Wszystkie noce spędziłem w namiocie, rozbijając go przeważnie na dziko. Tylko raz nocowałem na polu namiotowym.Więc jeżeli nie liczyć jedzenia i picia bilans całej wyprawy zamknął się teoretycznie kwotą 17zł (opłata za wspomniane wcześniej pole namiotowe, razem z prysznicami i łazienką dostępną całą dobę).
Pierwszego dnia jechało mi się rewelacyjnie; cały czas byłem wspomagany przez wiatr.
Zdjęcia:
1-2, Granica między Mazowszem a Kujawsko-Pomorskim.
3. Rypin, rynek.
4-8. Zamek w Golubiu-Dobrzyniu.
9. Witacz w Wąbrzeźnie.
10. Miejsce noclegu
Kategoria Ponad 100km jednego dnia, Sakwy